Pytanie, czy dalej tak latać chcę?
Na razie się spalam w papierowym zawiniątku
W towarzystwie leniwych cząsteczek tlenu miarowym
Żegluję po naczyń krwionośnych potokach
i tak się rozpływam
zamaszyście
od dal
od dal
od dal
z erytrocytu na erytrocyt
powoli zmieniam zamieszkania miejsce
tyle zakamarków tu, kolistych dróg prostych
i rond kwadratowych
zakochuję się co chwila w białku jakimś
czy komórce szarej
i tak zjadam ją z tej
miłości
folwark ciała mojego bledszego coraz
z minuty na minutę
zdaję się płynąc
innym statkiem
w przeciwnym kierunku
bez zatrzymywania
bez zaciagania
bez biegu wstecznego
bez gór lodowych
w pierwszym rejsie
w niepoznany kontynent
(24-25 VI 12) FzZ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz