niedziela, 30 października 2011

Wybacz

Kieliszek pusty
Pójdę już chyba
Wybacz
Te moje fanaberie
Zawsze znikam
Po północy
Wrócę
Jutro
Za tydzień
Miesiąc
Rok
Wrócę
Kiedyś
Być może
Teraz śpij kochanie
Zapomnij
Nie było mnie
Nie było tej nocy
Szampana przy jeziorze
Zimnych uśmiechów
Gwiazd, jak Ty
bladych
Nie było mnie
Nie było tej nocy
Śpij
Zapomnij

(22.10.11)

piątek, 28 października 2011

Bo nazwisko do czegoś zobowiązuje

Nam ptakom dane jest latać
Czy tego chcemy czy nie
Urodziliśmy się ze skrzydłami,
A nogi za krótkie do biegania.
Stać w miejscu jakby na to nie patrzeć
Z drugiej strony
Też nie wypada
Tępo przyglądać się światu
Przeznaczone roślinom
A fruwanie męczy
My
Leniwe ptaki
Zamknięte w klatce
Wielkiej jak cały świat
Czekamy na powiew wiatru
By poszybować
Mało machając skrzydłami dotrzeć
Do ciepłych krajów
Osiąść
Na chwilę

Wiosną znów trzeba wracać.

(06.10.11)

Niewinna dziewczynka spotkana na kacu

Cześć Dziewczynko
Podejdź tu choć na chwilkę
Powiedz jak masz na imię
Wybacz, nie pamiętam-
wczoraj byłem pijany.
Porozmawiajmy pókim trzeźwy
I nie widzę podwójnie.
Póki jeszcze się trzymam na nogach
I nie tańczę
bez muzyki,
Może poznamy się lepiej
Miejmy nadzieję,
że jutro Cię nie zapomnę

(02.09.11)

Kochać Cię to za mało

Kochać Cię to za mało
Nie starczą pocałunki
delikatne pieszczoty
To za mało.
Nie starczy miłości całego świata
By cię ukochać
Dostatecznie.
Nie stworzono wystarczającej ilości słów
Nie napisano takich wierszy
By Cię zadowolić
Nie skonstruowano takiej maszyny
By poruszyć Twe serce.
Brakuje nut w melodiach
Epitetów w pieśniach
Ciebie wielbiących.
Brakuje nocy
By Cię kochać
A łózka
Jakieś takie
Twarde

(28.10.11)

Przedśmiertny tren do siebie samego

Zostań ze mną Mamo
Na codziennym śmierci łożu
Nie opuszczaj mnie
Nie daj mi ginąć w samotności.
Niechaj chociaż dane mi będzie
w tych długich
niekończących się jakby
ostatnich chwilach
Zasnąć
W towarzystwie księżyca
Twych oczu
Tak ukochanych przeze mnie
oczu
Jak ocean głebokich
Jak Bałtyk zimnych
w sierpniową noc.

Zostań ze mną, mamo!

(24.10.11)

Dzień przed śmiercią

Zabiję się
Jutro.
Dzisiaj opiję swój pogrzeb
Za wczasu
Pomodlę się
By w piekle było tak ciepło
jak opowiadają.
I bym przypadkiem nie trafił do nieba.

Jutro
zniknę na wieki
Spłonę w wiecznym ogniu

Dzisiaj ostatni raz
zatańczę
walca
Z ukochanym powietrzem.
Ostatni raz otworzę oczy

Jutro-
Wy w piekle!
Otwierajcie szampany!

(21.10.11)

Wróbel Biały

Ptaszu, drogi Ptaszku
Potrzaskany
Coś życie oddał za ojczyznę
Rozbryzgując się soczyście na twardej płycie bezlitosnego chodnika
Polskiego chodnika.
Wylawszy swą polską krew leżysz przekrzywiony
Biedaku!
Nie! Bohaterze!
Niczym orzeł biały symbolem stać się powinna
Twa męczeńska śmierć
Ból, cierpienie przykładem dla rodaków.
Niezapomniany na wieki,
będziesz w naszych sercach żył po wsze czasy.
Postawimy pomniki
Znicz wieczny płonąć będzie
Na Twej skromnej mogile
Pamiętne Twe poświęcenie
O, Wielki Ptaszku!

List do św. Mikołaja

Nie myśleć nigdy więcej
Byłoby jak zbawienie
Nie patrzeć
Jak największy prezent
Nie słyszeć zła
Nie czuć bólu
Nie mieć serca
O tyle proszę Mikołaju

(24 XII 2010r.)

Siedmiomiliardowy szpital psychiatryczny

Bierność moich słów
Czasem więcej warta niż czyny-
Mniej niszczycielskie w razie pomyłki
Piękniejsze zwykle niż
Rzeczywistość,
Będąca jedynie zbitym zwierciadłem
Chorego umysłu
Jednego z siedmiu miliardów
Codziennych psychopatów

(20.10.11)

Mam nadzieję...

Wyrecytowałbym wiersz
Lecz nie umiem mówić z pamięci
Więc napiszę własny
Bo chociaż to mi w miarę wychodzi
Chyba
Mam nadzieję
Przynajmniej,
że nie jest to chłam nad chłamy
Bo okazałoby się,
żem już kompletnie bezwartościowy
i pozostałoby mi zginąć

Oj, jakie to romantyczne

(20.10.11)

Erotyk I

Nie ma dla Ciebie miejsca w mym świecie
Nie dla Twych błękitnych oczu me myśli
Nie dla Twych delikatnych, cyrklem jakby malowanych
piersi
me dłonie.
Me usta nie dla Twoich ust.
Twoje nie dla moich.
Nie dany nam wspólny taniec,
czy choćby zmartwienie wspólne.
Nie dany nam wiersz miłosny
czy choćby romans najtańszy.
I piosenka gra nie w rytm
Płaczą amory
Z braku pracy
Smutne jakoby,
że serce bije zbyt cicho
by usłyszeć je wśród zgiełku
dnia codziennego.

Tak umiera romantyzm

(20.10.11)

Koszmar

To koszmar
Choć nikt nie goni mnie z nożem
po ciemnym lesie.
To koszmar
choć nie ma w nim potworów
I wcale się nie boję
wyjątkowo
Jest całkiem miło
To koszmar
Piękny jak mało co
ciepły w dotyku
delikatny
jak chiński jedwab.

Koszmar
który mógłbym śnić co noc
mimo jego
brutalności

(06.10.11)

czwartek, 27 października 2011

O wolnym ruchu prędkości światła

Tak
Nie
Znaczy dokładnie to samo
W zależności od sytuacji
i rodzaju pytania
Tempa tańca
ilości uderzeń na sekundę.
Jak tu uwierzyć
gdy światło jest wolne
i wszystko legło w gruzach
choć zawsze było tak samo.
Jak zrozumieć kobietę,
gdy wszystko jest na odwrót.

Wszystko jest pojęciem względnym
I chociaż w tym Einstein się nie mylił.

(28.09.11)

Jestem twardy

Jestem twardy
jak ściana z papieru
rozmoknięta przez lata
niebiańskimi łzami
nadruszona zębem czasu
płonąca
bez końca
płonąca
szkarłatnym promieniem
w słońcu południa
grzeszna
jak każda ściana
co tyle grzechów ogląda
i słucha
głucha
nie odpowie na zarzuty
ani na pochwały
jak całyświat wielka, chłonąca
jak gąbka
na pustyni

Jak cały świat
będąca tylko metaforą.

(28.09.11)

Tęsknie

Tęsknie za Twym dotykiem
Tęsknie
Pralka wiruje szalona
Wśród zgliszczy gorejącej Troi
Pierze ciała poległych
W czterdziestu stopniach
Dla oszczędności.
Tęsknie
Nie mówię o tym otwarcie
By zażarcie
Nie rzucili się na pożywienie
Pożywiwszy się żywym żywotem
Żywych trupów.
Tęsknie
I z lękiem to mówię
w oczach.
Lękam się strachu
Bo nie ma nic straszniejszego
A przynajmniej nie wymyślono
Do tej pory.
Tęsknie

Tak mi się wydaje.

(12.09.11)

Pijmy za naszą samotność

Zostałeś tylko Ty
Bezimienny
Zostałeś tylko Ty
i ja
Wszystko odeszło wraz z porankiem
Zmyte przez rosę
Zostałeś tylko Ty
i ja
Nikt więcej
Odeszli
bez pożegnania
Odeszli
o świcie
Zostałeś tylko Ty
i ja
Polej bracie!

(12.09.11)

Apokalipsa (nie)św. Poety

Gdy zabraknie poezi
Zajdzie słońce, jako cień
Spłynie na powieki
Po wsze czasy.
Wyjałowieją grunty,
Kwiaty stracą zapach,
Ptaki stracą umiejętność latania.
Znikną kolory wszelkie
Od bieli po czrń
Zniknie żółc i wszelki błękit
Niebiański czy morski.
Zatoną łodzie podwodne
i zstąpi na Ziemię
NICOŚĆ
Wszechobecna NICOŚĆ
Najokrutniejsza z NICOŚCI

Gdy zabraknie poezji

(12.09.11)

Boże

Gdzie jesteś Panie?
Bo jakoś nie widzę Twej świetlistej poświaty
Rąk czyniących cuda
Wszechmogący Panie
Gdzie Twa moc
zniknęła?
Jeśli w ogóle kiedyś była.
Gdzie się podziało Twe miłosierdzie,
miłość do bliźniego
dawno przeminęła.
I wcale nie narzekam
mówię prawdę,
Żeby przypadkiem nie zgrzeszyć

(12.09.11)

Drodzy wyborcy

Ustawicznie
Błyskawicznym tonem
Nieporadnie
Zgrabnie próbując wytłumaczyć
Naopowiadane przez lata brednie
Po czasie
By w razie kampanii
Nie zagłosowali na oszustów
Z drugiej strony barykady
By nie próbowali nawet
Zdradzić swego chlebodawcy
Mi zawdzięczacie życie!
To ja władam tym krajem!
HAHAHAHAHA!
(złowieszczy śmiech nr 2-
pierwszego nie było,
bo pieniędzy nie starczyło-
za coś musiałem wyżywić rodzinę)
Znalazłszy przyczynę
Waszej głupoty
Skryłem się tępo za krzakiem
Goniąc was niewidzialnymi grabiami
Do zagrody
Jak pies pasterski,
porównując was do trzody
chlewnej.
Kulturalnie was wyborcy proszę
A sprzeciwu nie znoszę
Niemiłosiernie
Głosujcie wiernie
Na swego Pana
A lepsza Polska będzie wam dana!

(13.09.11)

Perfumy

Czemu nie mogłem spać?
Przecież to tylko perfumy
Nie wiem nawet jak masz na imię
Nie wiem nawet kim jesteś
Ty nie wiesz kim jestem ja
Pewnie nawet nie zauważyłaś
Gdy przechodziłem mimochodem
cichutko
W parku pod drzewa cieniem
schowany
Czemu nie mogłem spać
To tylko lilie
Fiołki
Nie wiem
Nie znam się na kwiatach

Czemu wciąż nie mogę zasnąć?

(09.09.11)

Po co to wszystko?

Założyłem tego bloga, by móc gdzieś publikować swoje utwory- będą się tu pojawiały wiersze, felietony, może opowiadania, a jeśli odwiedzi mnie natchnienie to i linki do moich piosenek. Nie mogę zagwarantować żadnej regularności- będę pisał kiedy najdzie mnie ochota i znajdę w swoich podartych, potarganych brudnopisach coś wartego pokazania. Opinie mile widziane.

PS. Nie dziwcie się, że na początku będą pojawiać się utwory z bardzo odległymi datami, bo na początku będę publikował dzieła stare