"Tu mieszka Bóg!"- krzyczeli
z drugiego końca męskiej toalety. spłukałem
wodę, zabarwiła się na zielono, to te
kostki tak farbują napomknąłem w myślach
to była prawda
ręką opusciłem, otworzyłem i zamknąłem
za sobą drzwi. spojrzałem
na nich z poliowaniem. Bóg przecież
nie może mieszkać w szalecie
fuk fuk odfuknęli śmiechem i oblali
mnie wodą bezczelnie kranową, tak
że suszyłem spodnie przez pół godziny,
a we włosach wciąż jeszcze mam resztki nieprzyjemnej wilgoci
nigdy nie zwątpię,
że Bóg tedy mieszka w toalecie
(10 X 12)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz