czwartek, 15 marca 2012

Bajki o ostrosłupach

I nadział się na Wielki Różowy Gumowy Ostrosłup
I krzyknął
Wniebogłosy
Wstał z bólem
Nie powiedziawszy ni słowa
Cienkim głosem obdzieranego ze skóry dziecka
Ryknął dziko
Parsknął śmiechem z niebotycznego cierpienia wymiaru
Niby z piekła wyrwany Dyabeł
Jęknął rozpaczliwie
I mimowolnie
Zapłakał
Równocześnie na twarzy jego jawił się
Delikatny uśmiech zadowolenia

Bo lubił Wielkie Różowe Ostrosłupy ten chłopiec

(03.01.12)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz