Nie ma poetów bez papierosów
i kawy
porannego kaszlu do łez
Nie ma poetów bez
oczu w oddali
rozbiegań
sinych z przemarznięcia knykci
Nie ma poetów bez
ciszy posiedzeń
i ospałych przemówień grzmotu
Nie ma
nie ma
nie ma
czarcich ogonów bez diabła
blizn bez ran
tam
nie ma serc
bez krwi pulsu
choćby raz na minutę
(19.11.12)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz