Szczęśliwyś Panie
Śniadanie
Słodkie- soli brak
Wszak kiedyś podobno wątpiłeś
Lecz i wątpliwości trafił
Szlag
Tak
Skończyły się mniemania
Płacze, domysły
Prysły
Pytania
Straciły znaczenie
Blaski i cienie
Natchnienie zgasło
Masło nieświeże wyrzucone
Do kosza
Nie szczędzisz grosza
Na szczęście
Co dawno już odrzucone
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz