wtorek, 7 lutego 2012

Niewinni zmarli w południe

Wzrok straciłem chyba
Bo
Nie widzę nic
Prócz
Siebie samego
I tych kilku mgliście majaczących w tle twarzy
Odpływających dalej coraz
Tak
Bym w końcu zapomniał
Do kogo należą
I czyje były
Kiedy świat nie był jeszcze tak mały
A Ja
Tak wielki
Kiedy były rzeczy ważne
Ważniejsze od poezji i wódki
Obiadów z torebki
I hurtowo kupowanych
Prezerwatyw
Kiedy jeszcze żyłem
I oddychałem
Od czasu do czasu
Grzecznie odrabiałem lekcje
I tańczyłem
niby z uśmiechem
Na weselach
Z Paniami grubo po pięćdziesiątce
Miałem układy na giełdzie
Kiedy na dobranoc mówiłem Dzień dobry
I czasem nawet spałem
W nocy

Piękne to były czasy, waćpanie
Oj, piękne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz