Bliskość wypływa z kratek wentylacyjnych
bladym strumieniem
bezzapachu
czy jesteś tu,
czy jestem tam
sfermentowawszy
narkotykiem
przybiegi intymne jak
chwilę trwające
zaoddychania
wybałuszenia okien
krzywizny powietrza
szkicujesz mnie
znowu
bez wybaczenia
całego w fałdach
(14.02.13)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz