odbijam się w złoto-zielonej toni
monotonii
znudzonym wykrzywieniem warg
niecałowanych
gdzieś jest, moja Cicha
w rozczapirzoności piór kaczych
gdzie jest, moj Cich
w muszo-komarzym tańcu
szeptów koło ucha
?
gdzi jes
w zeschłości wolnej liści
gdz
spalonej
słońcem
gd
Ty
labirynty guana
na
po
wierzchni lekkie
rozrytmizowanie
fal
nasłuch Cię
ja
naśmierć
(24.07.14)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz