poniedziałek, 20 stycznia 2014

Reberth

zgasła ziemia
oczy poety zaszły mgłą
poeta jest przytwierdzony do ziemi
jak kotwica
czasem
rzadko wbija się wkręca
głebiej
przez morza szarych diamentów
aż po jądro

jądro jest więzieniem
wiecznym sparzeniem
nieprzerwanym topieniem się odrastaniem
powolnym skóry

płacz poety jest próbą
porwaniem się
z kroplą wody na
ocean lawy

nad poetą nic nie ma
krzyk ptaków, na które
być może nie działa
grawitacja
kolisty ruch świateł zawieszonych
na krawędzi sufitu

zgasła ziemia
oczy poety zaszły mgłą
poeta nie ma nic więcej prócz ziemi
poeta jest dzieckiem ziemi
znienawidzonym
zrzuconym ze skały
niedookreśleniem

ziemia parzy na poetę z pobłażaniem
to znaczy
nie mówi wprost
czeka aż przemówi
jeśli nie przemówi
zakręca koło

zgasła ziemia
oczy poety zaszły mgłą
ostatni raz rzuca mętne spojrzenie w paszczę diabła
rozpada się

(20.01.14)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz