koc
ko(czuję)
nieprzerwane pochody antylop
kwiaty suknie
suknie na kwiatach
powietrzny ruch obrazów
rozmywają się
siedzę, a może
przesuwam się
naprzeciw
pustoszeję
nagle nic
jak gdyby nigdy
przerwane niemilczenie
dywan
stoisz
dywan
rozmowa
mówisz
tup
tup
tupot
zagłusza
siedzę, a może
przesuwam się
czasem, zdaje się
oczy
niedoliczone
migocę wtedy bezgłośnie
antylopy zrzucają suknie
kiedy to
tylko gra świateł
rozbieganie
odbijasz się we mnie
ja szyba i ja
kolejna grupa
zaś intymność
depcze dywan
(20.07.13)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz