wtorek, 17 grudnia 2013

dyptyk maminy prawdziwy

- Mamo, co robić w życiu?
- Przeciągać się synu, przeciągać, tylko przeciągać się pozostało

***

- Mamo, jak umrę, pamiętaj, masz wydać to wszystko.
- Bartuś, ty mnie nie wkurwiaj znowu z tym umieraniem, dziecko.

(17.12.13) 

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Jesteś El Emel zaprzeczeniem siebie, roz umiesz?

nie ma ż
jest tylko ś
                na krzyż
                i wznak

(16.12.13)

KABARET EL EMEL

EL: (wchodzi, rozpada się na fragmenty) Proust
EMEL: Chrust
CHÓR: Terefere
EL: (dezintegracja dalsza) Przyjmuje różne formy
CHÓR: Ha!

(scena schodzi; El Emel już dawno)

sobota, 14 grudnia 2013

kramraj

17 okrążenie wokół
                                R.
patrzy na mnie krzywo
za dużo
jest elektroniki
i skarpet

kolejki do reniferów
jakby to
co najmniej z
oscypka
albo dzieci bez
ogonów


(14.12.13)

piątek, 13 grudnia 2013

p;oz

jest za mało światów
       na nie
            mnie
za mało

(13.12.13)

fra główs

miliony są
             gdzieniegdzie
             gdzienigdzie

(13.12.13)

Krycie się pod stołem jako najwyższa forma bycia niskim

siedzeniożycie
kanapożycie
leżeniożycie

***

Co się udało
      nic
      przerwa
      jeszcze raz

Co się udało
     nic
     bez odbioru
     bez

***

to otoczenie
po co?
tunel. którym chodzę
wyłożyli kaflami
nie chcę kafli

po obudzeniu
     jest sen
przed

(13.12.13)

Mir: "W Polsce zawsze były trzy stany: przedwojenny, wojenny i powojenny" [STRESA]

A gdybym tak
rozrzucić chciał po kątach

i brzdąkać jak materac
się ścierać

zawierać
               być może
masz głowę wieloryba?
chyba

(13.12.13)

Salix

tylko
czy aż
          wieczność

(13.12.12)

środa, 11 grudnia 2013

Świecie, oj świecie. Życie jak w kotlecie.

ach
korzeń to jest
ironia, tych wszy-
                    stkich
co wyrastają
nieco zbyt zielono

(11.06.13)

ma Trace

gryz
gryz
Mir
łyk
gryz
łyk
łyk
Mir
Mir
gryz
łyk
gryz
Mir
gryz

       - 25%

***

Siedzę na kawie z M.:
"Podobno nikt jeszcze
nie przeżył śmierci"

(11.12.13)

wtorek, 10 grudnia 2013

05.12.13

     Wiatr zrywa z ulic przemarznięty asfalt. Miasto zamienia się w rodzaj choinki, ludzie jak bombki, tłuści, okrągli, opatuleni w kilkanaście warstw (na wszelki wypadek), w ciągłym kiwaniu boczno-torbowym; na ścianach światła gwiazd plastikowych. Wszystko z plastiku.
     Asfalt unosi się mniej więcej na wysokości oczu, wszechrozprzestrzenianie się czerni, jak choroba, wstępująca może z wolna ślepota. Czuć zapach. Powietrze pierwszy raz od dawna ma zapach. Zapach powietrza.
     Puste biblioteki. Kawy w promocjach. Czekają.
     Wieża jest
                     martwym elementem nieba.
     O 17 chleb jeszcze miękki.

(05.12.13)

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Tryptyk polski nudny

Zdania składają się z

***

Wykopali Heideggera na bruk
nie ma
           już
oczu przenikliwych
ma oczy zalane krwią

Byt jest krwią
Niebyt krwią
Krew obraca się w krew
Reszta jest tylko
                          układem krążenia

***

fa
   sza
   ta
      fa
sza po bas
przestrzeń przyjmuje formy
bezosobowe

(09.12.13)

piątek, 6 grudnia 2013

zimowa

życie to
przechodzenie obok
bez słowa

herbata cuchnie
śmiertelnością księgarni

szukam wzrokiem

(06.12.13)

Prtytky w M.

Le.
Elewe
          linka
Ewele
miona
          wy
miona
Mam mirona
         go
         chowam
przechowam
przesłucham

***

Firany to
               pa
                   ję
                      czy
                           ny
                           my
ludzkie
wyolbrzymione
                         pod
koronko-
wości
żółte od
         dymania

***

Ele
mele
wele
linka
rozpada puzle na
                        stół
powigilii

(06.12.13)

papierokno

kałuże gasną jedna
po drugiej
noc
      nie śni deszczu
      nie przymarza

gdzieś tam
           naprzeciwko
są ludzie i huragany
inne i nakręcone
w odwrotną stronę

Czas jest sztucznie doświetlony
rodzaj oszustwa
przestawiony

nie ma już nietoperzy

(06.12.13; 00:34)

niedziela, 1 grudnia 2013

TOM VII

A
co
jeśli
nigdy
nie
odnajdziemy
czasu
?

(29.11.13)

TOPOS

Naprawdę jest szelest duszy
czy rzeczywiście
można mówić i pytać
tak bezpośrednio
o zawartość ucha?

Mama mówiła: że oko
jest pełne przywidzeń
i to tam
zaczyna się
zmysł dotyku

(a nigdy nie
dotyka się
dokońca
nakońcu bowiem
zanika czucie)

Potem zaś wszytko
spływa żyłami
tam rozpada na rzeki
i wylewa
na brzeg

Mama mówiła: to myśl
jest synu u podstawy
dalej są tylko
trzaśnięcia
okien

(27.11.13)