poniedziałek, 30 lipca 2012

(deus ex) MACHINA

Odpadła Ci sprężynka
da się przyzwyczaić
do chrobotu trybów
i asynchronicznej pracy silnika

(ulewasz się jak gorący olej
parzysz; pełzniesz po linii produkcji)

nawet da się Cię
                           polubić
taką

paradoskonałą

(29.07.12)

CHIRURDZY

Oglądam Cię jak serial
codziennie nowy scenariusz
i nowy romans
          z przystojnym lekarzem w białym kitlu

(29.07.12)

żarłacz

Ja myślę dziś krzywo
    wstyd bo
    popadam w coś
    jakby rytm
                     nieregularnych oddechów
oddalam się
                    od błękitnych sfer osobowości
skutek skutku skutkiem
    nie przywiązywać wagi do przyczyn
    nie liczyć się
jak w kasie monety

rażony jestem gromem
                                     wyrzutów i pretensiji
                                     własnych
ogniw łańcuchów pokarmowych
           łańcuchów przeżycia

ja dusze konsumuję
              na przystawkę


(29.07.12)

     

niedziela, 29 lipca 2012

głębiej

W tej ciszy jest coś
                              jak trawa
szum
chyba wiatr
pieści mnie językiem
                   dotykiem
jednego tysiąca małych zgrabnych igieł

jestem fakirem
                        fakirem jestem
chcę byś mnie kłuła
czuła
        jak zawsze
mała i zwinna
        niewinna

(29.07.12)

sobota, 21 lipca 2012

palindrom

Kot
         Tok
         nie myśli
on się
         Toczy
          jak Kot
         zwinięty w kłębek

(21.07.12)

kostnica

Kostniałaś dziś
                        bo to kostnica
tu się nie bawi, nie tańczy
nie pije
            nawet krwi

odganiasz się od much
sterylność narzędzi
                               rozpruwa cię na wylot

na policzkach masz róż jeszcze
a paluszki już ładnie sine

(21.07.12)

rozłaka

Fatamorgana
to ty, ta sama
co trzy dni temu
choć może ciut chudsza
                                      lekko zapadły
                                      ruchomy piasek
pustynny wicher
włosów blond
                          ciepłe dni
                          zimne noce
wyschnięte usta
                          zamocz je tu
                          i napój
łoskot roślinności martwej
gdzieś z lewej pod żebrami
                                           rozhyl no je
                                           zerwę
                                           zmielę na mąkę

(21.07.12)

zasłony

Po sennej stronie dwuwymiarowości
oczy jak węgle zamknięte
w strachu przed cieniem
                                       własnych powiek
obracam się po orbitach źrenic
                          brunatnych tęczówek
widmach przeżytego dnia
rytmicznych uderzeń o organiczną
                                      kalkę
                                      odbitych
luki w pamięci
luki w pamięci
       co się tak kręci?
       to tylko świat,
                              a w nim ja
wywołany jak zdjęcie w ciemni
                                                 Boga
otaczam się marzeń przyszłych aureolą złocistą
składam jak prześcieradło
biały być chcę i zmiękczony

      mam płyn i proszek-
                                       jedno w żyłę
                            drugie
                                      prosto do nosa

(21 VII 12, 00:58)

sobota, 14 lipca 2012

Erotyk III

Jeśli Cię kochać to w poezji słodkich gajów malinowych
Jeśli całować to przy blasku i pieszczącym cieple świec
Jeśli dotykać Twoich piersi półkoliście księżycowych
To tylko czule i namiętnie, skomleć do nich niby pies

Zaprawdę milion masz kwiatów w sobie letnich i wiosennych
i milion topniejących w słodyczy sopli lodu
Usta jak i ręce nocą umieraja z głodu
by rankiem przyssać się i sięgnąć znowu skarbów swoich cennych

Miast ciała obraz masz artysty, pełen nut subtelnych liń
Na pięciolinii świata leżysz gdzieś między wiolinem i basem
Kasownik krzyczy po krzyżyku "Mój półtonie teraz giń!"
Lecz nie dla śmierci w takcie miejsce, idzie się ożenić z czasem

Moje serce jest talerzem
na którym sam leżę
i zjadasz mnie w całości
mimo ptaków zazdrości

Jesteś marzeniem, blaskiem słońca
i powietrza słodkim tchnieniem
Jesteś w próżni kroplą deszczu

Przeprowadzam fotosyntezę

(14. 07.12)

transpsychotyczna

Przyśnił mi się las łamanych barier
zwykłych kolejowych
filharmonia trzasku, rajski gaj
którą na wskroś przecina trakt
pociągu zapomnienia

W terkocie kół żelaznych drogi
obrotów pełni zgrzytów księżycowych
jest blask kolejnych odbić nieba
królestwa snów, bliskości gwiazd

Umiera po widnokrąg
wszelka świadomość, lisów śmiech
zwrotnice znów posłuszne Bogu
wolnych wiatrów, głębi mórz

Te same ścieżki
na zachód i wschód
Te same
na północ-południe
w miliardzie odmian
                                 ludzkich słów

(14 VII 12)

piątek, 13 lipca 2012

szybko ścięta

Pisz mi wiersze
o trzeciej
               wolne
kochanku nocy
służalcu dnia

Odtajaju wolno
    jak galareta
    miej strukturę
gnieść się daj

(13 VII 12)

ja kupuję kwiaty, które przywożą busem

Noc jest słonecznikiem
płatki ma
co spadają tak do cna
żółte jak banan
obrastają w powietrze
i niecierpliwość niezasypiania

ale w nich jest tyle
               głów pięć
czarnych jak sadza
ostatnio mają nawet zgrabne nogi

dużo piją

(13 VII 12)

linoskoczek

Balansujesz
ja mam trzy lata
i ubezpieczenie, gwarancje
gdy chodzę na linie
nie mam się o co bać
bo przecież wypłacą mi
        co do grosza

czasem myślę by spaść
                       umyślnie
i tak się wykręcić rozsądnie
    udawać że boli

stoję tu
i stopa się kołysze na boki
dziś zapomniałem pałki do balansu
na dole nie ma siatki

jest tylko błoto
i odchody słoni

(13.06.12)

ona

przyszła do mnie / mówiła że jest chomikiem
całowałem ją jak zwykle
długo i boleśnie
miała słodkie łzy jak landrynki
mówiłem, że też czasem płaczę- tylko bez łez
na sucho
uśmiechała się filmowo
jak dojrzały owoc

miała na sobie bluzkę w gałęzie

(12.06.12)

pojemnoś·ć

Czasem kieszenie zbyt małe
by pomieścić złoto całe
co nam wypływa z warg
niczym dwa potoki
płytki i głęboki
wraz złączone w rzekę uciech
wielkich i drobnych

tonie w niej
          każdy strach

(12.07.12)

piątek, 6 lipca 2012

w przybliżeniu

7253 pocałunki
ja nie mam już ust
ja nie mam już głowy

co dzień zostawiasz część siebie
pomadki
do włosów gumki
chusteczki
co dzień jemże ja cię na nowo
od stóp do głów

Nie mam siły, by nie mieć siły
za bardzo łaknę
składników energetycznych

(04.06.12)

wtorek, 3 lipca 2012

herbata w fusach

Filtry powietrza
Ja pachnę szamponem ogórkowym
nie ma nic
co by go mogło zmyć

tańczę w pałacu miękkich pocałunków truskawkowych
z nutką kiwi
i dyskretnym powietrza pęcherzyków pobulgotywaniem

Ulatniam się
     Utleniam się
w uścisku czerwonych materiałów nieprzemakalnych
co się raz klei,
     znów zaś się trzęsie

dreszcze płyną z deszczem
Bonsoir

(03.06.12)